Zabawa

20 największych horrorów wszech czasów. Część 2

Istnieje mnóstwo horrorów: od amerykańskiego Lairda Kregara po rosyjskiego Nikołaja Gogola, od japońskich horrorów po meksykańską perłę Alucard. Przedstawiamy najlepsze horrory.

Nie przegap także: 20 WIELKICH HORRORÓW WSZECHCZASÓW. CZĘŚĆ 1

10. „Noc żywych trupów” (George Romero, 1968)

Kultowy czarno-biały film, wyreżyserowany przez niezależnego reżysera George'a Romero, to klasyka horroru. Budżet filmu był skromny, więc zombie zostały wymyślone własnymi rękami, zastosowano efekty specjalne, proste i rzadkie, a aktorzy nie byli profesjonalistami. Na wysokiej jakości aparat nie było pieniędzy, ale ziarnistość obrazu była korzystna, dając niezbędny niepokój. Według Romero, rola Bena nie została napisana dla czarnoskórego aktora, a wszelkie komentarze na temat rasy w filmie są przypadkowe. Nie można jednak ignorować symboliki obsady. Dwayne Jones został obsadzony w bardzo rzadkiej wówczas roli: czarnoskórego aktora w filmie na tle rasowo napiętej Ameryki, która przechodzi znaczące zmiany społeczne w wyniku ruchu na rzecz praw obywatelskich. Romera zaprzecza poruszaniu w filmie tematu rasizmu, ale wybór aktorów otworzył go na różne interpretacje i analizy. Film zrodził kilka sequeli i przeróbek. Na szczególną uwagę zasługuje "Noc żywych trupów" 1990, w której Tony Todd grał rolę Bena.

9. „Obcy” (Ridley Scott, 1979)

Możesz przeżyć Obcego, ale nigdy nie możesz tego naprawdę uniknąć – i to nie tylko dlatego, że Ridley Scott prawdopodobnie nigdy nie przestanie robić sequeli i prequeli. „Obcy” tak daleko odszedł od swoich początków. Od jego narodzin minęło prawie 40 lat. Trudno sobie przypomnieć, jak okropny był oryginalny film, więc przypomnijmy, że załoga statku kosmicznego Nostromo budzi się z zawieszonej animacji po otrzymaniu wezwania pomocy. John Hurt spotyka niezbyt przyjazną istotę o imieniu Facehugger. Wspomniane stworzenie tworzy coś jeszcze gorszego, co zabija wszystkich na pokładzie Nostromo, z wyjątkiem Ellen Ripley. Hasło filmu: „Nikt w kosmosie nie usłyszy twojego wołania”. Ale ci na ziemi mają tak pecha.

8. „To coś” (John Carpenter, 1982)

John Carpenter tworzy paranoję i strach w The Thing. Niewielu reżyserów spotkało się z takim napięciem. Kiedy odkrywcy Antarktydy krzyżują się z obcą formą życia, która potrafi asymilować swoje ofiary, klatka po klatce narastają podejrzenia i strach. Efekty specjalne i projekty stworów należą do najlepszych w historii kina. Ten film chwyta za gardło i nie puszcza.

7. „Oczy bez twarzy” (Georges Frangue, 1960)

Bajki często wykorzystują te same lęki, co horrory: strach przed odrzuceniem, samotnością, starzeniem się, utratą piękna. Oczy bez twarzy to pokręcony bajkowy film z przerażającymi ścieżkami dźwiękowymi Maurice'a Jarre'a. Historia Georgesa Frangue'a opowiada o chirurgu plastycznym, który ma obsesję na punkcie zachowania wyglądu swojej córki - jej twarz została zniekształcona w wyniku wypadku. Jedyną decyzją ojca jest przeszczep twarzy. Ale do tego trzeba zabijać kobiety i odbierać im twarze. Niestety, ciało córki nieuchronnie odrzuca przeszczepy skóry. Jest tu tyle sensu: idea, że ​​utrata piękna jest tym samym, co sama śmierć (ojciec urządził córce pogrzeb i ukrywa ją przed światem), i że piękno warto zabić (z Alidą Valli jako „ myśliwy" porywający młode kobiety). „Oczy bez twarzy” mówią, że ostateczny smutek jest wtedy, gdy samo szczęście staje się niesprawiedliwością: aby zdobyć coś dla siebie, jedynym rozwiązaniem jest zabranie drugiemu.

6. „Psycho” (Alfred Hitchcock, 1960)

„Psycho” to praktycznie nowa era kina. Są przed i po i nigdzie nie ma czegoś takiego. Być może wszystkie dzisiejsze pytania dotyczą: czym jest film? a czym jest telewizja? wróć do "Psycho". Hitchcock nakręcił to zdjęcie z ekipą swojego programu telewizyjnego „Alfred Hitchcock Presents”. Reżyser z pomocą Psycho udowodnił, że nie da się uchwycić jego stylu przez wszystkich licznych naśladowców. Mimo wszystkich obaw i szoków film zawiera czarny humor i podstępne żarty. Ekscytujące chwile, w których Norman martwi się nieco, że samochód Marion Crane przestaje na chwilę tonąć w bagnie; wspomnienia żony szeryfa o wyborze sukni pogrzebowej dla pani Bates; wyzwanie dla pseudonaukowego nonsensu, który psychiatra rzuca na koniec, próbując „wytłumaczyć” wszystko, co się wydarzyło. Wtedy staje się jasne, że żadne wyjaśnienie nie wystarczy. Są takie rzeczy w życiu, a Psycho to kinowy uśmiech Hitchcocka, gdy patrzymy na nasze daremne próby nadania sensu bezsensowności.

5. „Halloween” (John Carpenter, 1978)

Było wiele horrorów, zanim legendarny slasher John Carpenter zadebiutował w 1978 roku. Halloween znalazło idealną formułę, aby zamienić przerażające wakacje w niezapomniane. Jamie Lee Curtis jest idealną Final Girl jako Laurie Strode i Boogeyman, który nie może umrzeć. Halloween na zawsze zmieniło gatunek horroru. Kiedy Michael Myers miał zaledwie sześć lat, jego starsza siostra została w niewytłumaczalny sposób zamordowana w Halloween. Potem spędził większość swojego życia w zakładzie psychiatrycznym. Jednak w pamiętną noc Halloween 1978 roku wraca do domu w Haddonfield, gdzie odbywa morderczy szał, który terroryzuje Laurie i jej przyjaciół. Ze oszpeconą twarzą ukrytą za ohydną białą maską, Myers ściga go i zabija w innym filmie. Chociaż Carpenter technicznie zabiłby go w latach 80. w Halloween II. Myers okazał się tak popularny, że został wskrzeszony ponownie w 1988 roku, aby stworzyć więcej horrorów, które wciąż kochają fani.

4. „Egzorcysta” (William Friedkin, 1973)

Prawie pół wieku po premierze filmu Egzorcysta pozostaje jednym z najbardziej przerażających filmów, jakie kiedykolwiek nakręcono z jednego powodu - kontrast między niewinną młodą dziewczyną a demonem opętającym jej duszę wywołuje znaczny dyskomfort. Owocny występ Lindy Blair jako 12-letniej Regan z pochyloną głową i wymiotami. Dokuczliwy śmiech i beztroska wulgarność ucieleśniają ideę, że nic nie jest święte. Nawet perspektywy biblijnego Maxa von Sydowa nie gwarantują, że dla biednej Regan i jej rodziny wszystko będzie różowe. Friedkin, który nie był pierwszorzędnym gatunkiem horroru, podchodzi do powieści Williama Petera Blatty'ego z takim samym wyrafinowaniem, jakie wniósł do niezliczonych innych gatunków u szczytu swojej kariery. Egzorcysta to jeden z najbardziej kasowych filmów w historii. Film zrodził kilka sequeli i seriali telewizyjnych, ale żaden z nich nie dorównał wyrazistości, z jaką oryginał ukazuje mitologię wyższej klasy średniej Ameryki w tak głębokich, niepokojących momentach. Kilkadziesiąt lat później Fridkin zaprezentował film dokumentalny o egzorcyzmach, Diabeł i Ojciec Amorth. Fabuła filmu pokazała, jak to owocne osiągnięcie reżysera prześladuje jego twórcę i pokolenia kinomanów.

3. „Dziecko Rosemary” (Roman Polański, 1968)

Widz odczuwa niepokój od momentu, w którym Mia Farrow zaczyna śpiewać. Arcydzieło Romana Polańskiego wbija się w ciebie pazurami i zostawia ten sam straszny ślad, co na samej Rosemary. Zło nie jest niepoznawalną istotą. Ta historia opowiada o kobiecie prowadzonej przez męża i sąsiadów. Jeśli nie ma szabanu śpiewających czarownic w nocy, to ciąża jest raczej niepokojąca. To podwójnie zasmuca podejrzenia biednej Rosemary, że zawarli pakt z Lucyferem w sprawie jej nienarodzonego dziecka. Podejście Polańskiego do horroru psychologicznego zasługuje na doktorat. Dziecko Rosemary stało się z czasem jeszcze bardziej przerażające - i to nie tylko dlatego, że teraz wiemy o Polańskim więcej niż 50 lat temu.

2.Teksańska masakra piłą mechaniczną (Tobe Hooper, 1974)

Lata 70. zmieniły gatunek horroru na zawsze, a katalizatorem była Teksańska masakra piłą mechaniczną Tobe Hoopera. Grupa przyjaciół natknęła się na dosłowny teksański dom grozy wypełniony obłąkaną rodziną kanibali kierowaną przez jednego z najgorszych złoczyńców horroru, Leatherface, noszącego maskę wykonaną z ludzkiej skóry. Uwalniając się piłą łańcuchową ze szponów skórzanej twarzy, Sally została ostatnią dziewczyną grozy, która przeżyła, pokonała strach i stała się zalanym krwią aniołem zemsty. Podczas gdy Final Girls przeszły wiele transformacji wzmacniających, te tropy pozostają jednym z największych osiągnięć feministycznych horrorów.

1. „Lśnienie” (Stanley Kubrick, 1980)

Błąd nie tkwi w nawiedzających nas duchach, ale w nas samych. Czy Jack Torrance (Jack Nicholson) nie podążyłby swoją psychotyczną ścieżką w Lśnieniu, bez względu na wszystko? Kiedy spotkaliśmy go po raz pierwszy, był już zamieszany w incydent przemocy domowej ze swoim synem. Lśnienie ma pewną logikę snu, bardzo podobną do logiki Kubricka z Oczu szeroko zamkniętych.

Dziewiętnaście lat później sugeruje to, że jeśli boisz się czegoś, ale odrzucasz to, może to być prawda. Ten strach nie kłamie. Jeśli twój instynkt podpowiada ci, że twój mąż może próbować zabić ciebie i twojego syna, prawdopodobnie istnieje bardzo dobry powód dla tego instynktu. Zaprzeczenie jest konieczne, aby po prostu żyć życiem, przetrwać każdy dzień. Ale horrory niezmiennie pokazują, że zaprzeczenie może również zabić. To, oczywiście, prawie zabija Wendy i Danny'ego w Lśnieniu, ale budzą się, zmieniają i widzą rzeczywistość swojej sytuacji bez dalszych wymówek, więc zaczynają żyć. Wielu z nas tego nie robi – chodząc na oślep przez życie tak ciężko, jakbyśmy mogli równie dobrze zamarznąć na śniegu, skazani na powtarzanie błędów w kółko, jakbyśmy naprawdę zawsze byli opiekunami.

Polecamy obejrzeć:

Top 10 horrorów, które warto obejrzeć! Najlepsze filmy! z kanału DRAGLER. Doskonała kolekcja dobrych filmów do oglądania w nocy z ujęciami filmowymi.